zamroczona rzeczywistość

    fragment Zhuangzhou

pewnego razu, gdy mistrz Zhuang przechodził przez lasek kasztanowy Tiaoling, nadleciała znienacka, od strony słońca dziwna sroka, miała skrzydła o rozpiętości siedmiu stóp a oczy o średnicy kciuka. uderzyła w głowę Zhuanga i spłoszona wpadła między drzewa.
   — cóż to za ptaszysko! – wykrzyknął – takie długie ma skrzydła, lecz ich nie składa, i takie duże ma oczy a mnie nie widzi.
   chcąc zobaczyć co się stało, zrzucił tunikę i ruszył za sroką szybkim krokiem. a stało się, że gdy brał w rękę kij, aby mieć go w gotowości, zauważył świerszcza, który znalazłszy piękny, zacieniony zakątek, poczuł się tak dobrze, że aż o sobie zapomniał i nie zauważył zbliżającej się modliszki. lecz modliszka łapiąc świerszcza przestała być czujna i pozwoliła zobaczyć się sroce, która chcąc pochwycić zdobycz, również zagapiła się i tak uderzyła w głowę mistrza Zhuang.
   — och! – westchnął zasmucony mistrz – rzeczywiście stworzenia krzywdzą się nawzajem. każda szkoda domaga się następnej.
   przewiesił przez ramię kij i poszedł z powrotem. lecz idąc tak zamyślony zapomniał gdzie się znajduje i został nakryty przez strażnika leśnego, który zarzucił go wyzwiskami.
   wróciwszy do domu Zhuang przez trzy miesiące nie pojawił się na dziedzińcu. wreszcie uczeń Lin Chü poszedł do niego i zapytał:
   — dlaczego w ostatnim czasie nie pojawiasz się na dziedzińcu?
   — ach! skoncentrowałem się na sprawach zewnętrznych i zapomniałem o sobie – odpowiedział. – zagapiłem się w mętną wodę i zapomniałem o przejrzystej głębi. Khuang tsumiałem zwyczaj mawiać za moim Mistrzem: «jeśli wgryzasz się w świat konwencji, podążaj za konwencjami», tymczasem spacerując po Tiaoling zapomniałem o tym. i pewien dziwny ptak, też zapomniawszy swego instynktu, uderzył mnie w głowę i wpadł między drzewa. a wtedy strażnik lasku wziął mnie z złodzieja kasztanów i mi nawyzywał. z tego powodu nie pojawiam się na dziedzińcu.

11.6. Internetowe psychopatologie

    Mit nowych technologii z „Mitów naszych czasów” Umberto Galimbertiego

mity   Jeśli wstajesz o czwartej w nocy, by pójść do toalety a zanim wrócisz do łóżka, zatrzymujesz się by sprawdzić swoją skrzynkę mailową (lub profil na facebooku :), jeżeli po wyłączeniu modemu doświadczasz pustki, bo świat realny nie ma już dla ciebie żadnej konsystencji, jeżeli podróżując pociągiem lub samolotem robisz to zawsze z laptopem na kolanach, albo jeżeli drwisz sobie z osób nie posiadających komputera najnowszej generacji, nadszedł moment, by dać się leczyć, bo to ewidentne znaki patologii, jaką amerykańscy badacze opatrzyli etykietą Internet Addiction Disorder (zaburzenia spowodowane uzależnieniem od internetu).

Uzależnienie implikuje trzy mechanizmy: zespół tolerancji (która niesie z sobą konieczność stopniowego zwiększania dawek substancji, w celu otrzymania tego samego efektu), [...] zespół abstynencji (z typowymi objawami związanymi z redukcją lub odstawieniem określonej substancji), „craving” („głód”) będący bardzo silnym, aż nie do zniesienia, pragnieniem przyjęcia danej substancji; pragnieniem, które jeśli nie zaspokojone, powoduje intensywne cierpienie psychiczne, czasami również fizyczne, z fiksacją myślenia, złym samopoczuciem, utratą poczucia łaknienia i pragnienia, rozdrażnieniem, niepokojem, bezsennością, pogorszeniem nastroju, depresją i w poważniejszych sytuacjach, wrażeniami odrealnienia i depersonalizacji.23

   Objawy powyższe, opisane przez psychologów Giorgio Nardone i Federicę Cagnoni, są typowe dla narkomanii, ale również dla uzależnienia od nikotyny, alkoholizmu, gier hazardowych, niepohamowanej aktywności seksualnej, jedzenia i następujących po nim wymiotów. Obecnie rozpoznaje się u korzystających w nadmiarze z internetu, osób próbujących znaleźć w wymiarze wirtualnym to, czego nie potrafią osiągnąć w rzeczywistości, aż do punktu postrzegania realnego świata jako prostego utrudnienia, przeszkody w doznawaniu przyjemnej wszechmocy w świecie wirtualnym. czytaj dalej »

23) G. Nardone, F. Cagnoni, Perversioni in rete. Le psicopatologie da internet e il loro trattamento, Ponte delle Grazie, Firenze 2002.

11.5. Negatywne skutki informatyki w szkołach

    Mit nowych technologii z „Mitów naszych czasów” Umberto Galimbertiego

   Nie mam nic przeciwko technologii, nie boję się komputerów, niepokoją mnie jednak plany przewidujące komputer dla każdego ucznia; plany podzielane tak przez lewicę jak i prawicę w zgodzie i z aprobatą tym razem naprawdę zdecydowanej większości, tak jakby wystarczyło wprowadzić nowe technologie, by rozwiązać problemy nękające dzisiejszą szkołę.
   Zaniepokojenie to podziela Clifford Stoll, pionier Internetu który od 1975 pomagał Sieci przekształcić się z ezoterycznego projektu badawczego jakim była, w dzisiejsze zjawisko planetarne. Po trzydziestu latach całkowitego oddania projektowi, Stoll stał się jednym z jego czołowych krytyków, „adwokatem diabła” jak nazywa go Bill Gates. Zdaniem Stolla prawdziwa edukacja znacznie różni się i jest sprawą dużo bardziej poważną od nauki informatycznego alfabetu, i że szkoła, a więc przyszłość społeczeństwa, jest zbyt cenna, by zostać powierzona fanatykom nowych technologii, producentom komputerów i oprogramowania oraz ekspertom od marketingu.
   Kiedy patrzy się na świat nauczania oddający się z entuzjazmem pędowi ku technologii, kiedy zmieniający się na stanowiskach w resorcie edukacji ministrowie wolą promować menadżerów, a chcący być na czasie profesorowie angażują się w okablowywanie szkoły za zgodą i wsparciem rodziców sięgających bez wymówek po kartę kredytową, by kupić sprzęt elektroniczny dla dzieci widzianych już w rolach małych geniuszów informatyki, minimum o jakie można prosić, to chwila refleksji i przyjęcie postawy krytycznej, jaka może pomóc otrząsnąć się i znaleźć odpowiedzi na trudne do uniknięcia pytania stawiane przez Stolla w takiej oto kolejności:

Co zostaje utracone, gdy adoptuje się nową technologię? Kto zostaje odsunięty na margines? Jakim cennych aspektom rzeczywistości grozi niebezpieczeństwo zadeptania? [...] Jaka jest różnica między dostępem do informacji, a rozumieniem i mądrością konieczną do jej interpretacji? Czy przypadkiem młodzież pozbawiona zmysłu krytycznego, którego informatyzacja nie uczy, nie ryzykuje pomieszania formy z treścią, wrażenia z wrażliwością, masy dostępnych danych z jakościową myślą? [...] Komputer nie może zastąpić dobrego nauczyciela. Pięćdziesiąt minut lekcji nie mogą być kondensowane do piętnastu multimedialnych minut. [...] czytaj dalej »


This website uses a Hackadelic PlugIn, Hackadelic Sliding Notes 1.6.4.