Via Lattea

zobaczyłem wreszcie film, który powinienem był obejrzeć przed wyruszeniem do Composteli. szedłbym wtedy inaczej – z większą dozą… surrealizmu?:>

ten zakręcony film drogi /w czasie i przestrzeni/ zaczyna się od historycznego wprowadzenia, które pozwolę sobie zacytować, gdyż może być użyteczne również na tej stronie…

Od XI wieku przez całe średniowiecze hiszpańskie miasteczko Santiago de Compostela albo inaczej: Święty Jakub z Composteli – było celem dla pielgrzymek, które ciągną tam po dziś dzień. Każdego roku ponad 500 tys. pielgrzymów wyruszało pieszo ze wszystkich krajów Europy ku Hiszpanii, by odwiedzić grób Apostoła Jakuba. Pod koniec XVI wieku, z powodu wojen religijnych w Europie, biskup Santiago kazał ukryć szczątki apostoła. W XIX wieku zostały one przypadkowo odnalezione, a w jakiś czas później Rzym uznał owe szczątki za autentyczne. W VII wieku naszej ery, jak mówi legenda, gwiazda zaprowadziła kilku pasterzy do miejsca, w którym ukryte było ciało św. Jakuba. Stąd nazwa „Compostela”: od „Campus Stelle” – Pole Gwiazdy. W większości zachodnich języków europejskich, Droga Mleczna jest również znana jako „Droga do Świętego Jakuba”.

…potem następuje czołówka, w tle autostrada, mkną rozpędzone samochody, scena wycisza się i przenosi na wąską drogę wśród pól, w okolicę podparyską o czym informuje znak, tablica. dwóch bohaterów filmu: Piotr i Jan, bezskutecznie próbuje złapać stopa… chwilę później, na drodze, na przeciwko pojawia się podejrzany jegomość w pelerynie… pojawia się znienacka, jakby ze zbierających się na niebie chmur… pierwszy zaczepia go z młodszy Jan.

Jan z wyciągniętą dłonią: Co łaska, proszę.
Piotr: Panie, panie, co łaska…
Ten w Pelerynie zwracając się do Jana: Masz pieniądze?
Jan: Nie, panie.
Ten w Pelerynie: Więc nie będziesz miał nic. Nic a nic. A ty? (zwraca się do Piotra).
Piotr: Ja? Tak, mam trochę.
Ten w Pelerynie: Zatem będziesz miał dużo więcej. Masz! (daje mu banknot). Idziecie na pielgrzymkę?
Piotr i Jan: Tak, panie.
Ten w Pelerynie: Idziecie do Hiszpanii? Do świętego Jakuba z Composteli?
Piotr: Tak. A skąd pan wie?
Ten w Pelerynie nie odpowiada, niby odchodzi, lecz zawraca i mówi: Idźcie. Znajdźcie prostytutkę i miejcie z nią dzieci. Pierwsze nazwijcie: „Nie jesteś Moim ludem”, drugie: „Żadnego miłosierdzia”…

Jegomość w Pelerynie w tym co mówi niepokojąco zbliża się do… doprawdy wyglądem też nie odbiega od stereotypu :> tak można by sobie wyobrazić Wolanda z „Mistrza i Małgorzaty” albo Mefista z „Fausta”. zresztą słowa o prostytutce, o tym by pielgrzymi mieli z nią dzieci, wyraźnie wskazuje na jego pierwowzór /Fausta/ czyli na Szymona Maga. ten znany z „Dziejów Apostolskich” gnostyk, „fałszywy prorok” albo „pseudo-mesjasz” jak określali go obrońcy Kościoła, uważany /nie do końca trafnie/ za pierwszego chrześcijańskiego heretyka, stał się słynny między innymi dlatego, że z prostytutki, dziewczyny o imieniu Sofia, uczynił namacalną podporę własnego systemu teologicznego.
tak zaczyna się akcja, a dalej podąża w dobrym stylu Buñuela :> symbolicznie, surrealistycznie i nielinearnie. w całości film poświęcony jest przede wszystkim osobie Chrystusa i wyobrażeniom jakie na przestrzeni wieków tę postać kreowały. liczne sceny z Ewangelii przeplatane są wątkami ukazującymi epizody z życia i z historii kościoła, spory wokół dogmatów wiary, herezji, na które wpadają niejako po drodze do Composteli poznani w pierwszej scenie Piotr i Jan.
gdzieś w okolicach Bordeaux udaje im się wkręcić na zorganizowany w przyszkolnym ogrodzie piknik. uczennice pod wodzą nauczycielki przedstawiają program artystyczny oparty o wybór co ciekawszych przypadków z wyroków Kościoła… uwaga: to b. ciekawa scena :>

Nauczycielka: Wielu chrześcijan zastanawia się, dlaczego Bóg pozwala cierpieć niewinnym zwierzątkom. Wielu także zastanawia się, dlaczego Bóg nie uczynił człowieka roślinożernym, jak owcę lub żyrafę. Teraz mała Sylwia, nasza wzorowa uczennica, udzieli wam odpowiedzi.
Sylwia: Jeśli ktoś wyrzeka się mięsa, które Bóg dał nam na pokarm, nie dlatego, że chce się umartwić, ale dlatego, że czuje, iż jest ono nieodpowiednie do jedzenia. Na takiego anatema!
wszyscy zabrani na pikniku chórem: Anatema.
Nauczycielka: A gdzie to zostało ustanowione, Sylwio?
Sylwia: Na Soborze Nicejskim w…
Nauczycielka: Gdzie?
Sylwia: Na pierwszym synodzie w Bradze w roku 567, kanon 13!

…jeżeli nie jesz mięsa, nie dlatego by się umartwiać, lecz by zaoszczędzić stworzeniom cierpienia i czujesz się teraz dotknięta/-ty anatemą, na pociechę dodam, że podczas tej sceny w głowie Jana katalońscy anarchiści /z czasów wojny domowej w Hiszpanii/ rozstrzeliwują elegancko papieża :>

tyle ciekawostek. nie ma co się bawić w krytyka-apologetę. film trzeba zobaczyć /na pewno przed wyjściem na drogę Jakuba/ i samemu ocenić… mi się podoba, obejrzałem go już chyba siedem razy :> zastanawiający, zwłaszcza koniec… powiem tylko tyle, że Piotr i Jan nie dochodzą do Composteli, bo… okazuje się, że w srebrnym sarkofagu w krypcie pod katedrą nie ma już szczątków apostoła Jakuba. nie ma, bo to co tam dotąd się znajdowało, było pozostałością pewnego heretyka i zostało wyniesione. pielgrzymów informuje o tym napotkana przy drodze prostytutka, która mówi im jeszcze, że dotąd pełne pielgrzymów trzy place przy katedrze teraz świecą pustką…
potem pojawia się jeszcze w jednej scenie Chrystus, jego uczniowie i dwóch ślepców, a film się kończy… w trawie.

Wszystko, co w tym filmie wiąże się z religią katolicką i herezjami, a zwłaszcza dogmaty, odpowiada ściśle rzeczywistości. Teksty oraz cytaty zostały zaczerpnięte z Pisma, albo ze starożytnych bądź współczesnych dzieł teologicznych i z historii Kościoła.

„Droga mleczna” reż. Luis Buñuel. 1969.
cytaty za: napisy.org

  • facebook

inne losowo wybrane posty

reakcje

dróżnik

na stronie internetowej radia Tre odkryłem dwa rewelacyjne materiały /dla zainteresowanych pielgrzymką do Composteli/ są to relacje z trasy, dzień po dniu, pierwsza z 2004 roku zatytułowana la Via Lattea jest bardziej przewodnikiem turystycznym, 60 minutowe odcinki zawierają więcej informacji bieżących, natomiast druga /z 2008/ pt.: il Cammino jest materiałem w rodzaju parafrazy filmu Buñuela, do czego autorzy przyznają się na wstępie. dwóch przemierzających drogę panów rozszerza w dyskusji kontekst pielgrzymki omawiając wszelkie możliwe problemy jakie w światopoglądzie współczesnego człowieka może kreować wiara, lub niewiara :> jeden z nich to wojujący z Kościołem ateusz Piergiorgio Odifreddi, matematyk, filozof i niesamowity erudyta :>, zaś drugą postać tworzą na zmianę dwie osoby: Sergio Valzania /dyrektor programowy radia Tre, wierzący katolik/ oraz Franco Cardini /historyk i pisarz również wierzący, choć nie tak wierny jak poprzedni :>/. ci dwaj panowie /wymieniający się na trasie – pewnie by nabrać sił w dyskusji/ robią za przeciwwagę dla lucyferycznego Odifreddiego :> i w codziennych 30 minutowych odcinkach, pełnych ciekawostek z historii, nauki i kultury, opowiadają co im droga do Composteli na język przyniosła, nawiązując często do leitmotivu, czyli do filmu Buñuela.
w odcinku z siódmego maja pojawia się komentarz do słynnej sceny rozstrzeliwania papieża, poniżej cytuję go w mym wolnym-szybkim :> tłumaczeniu. mówi Franco Cardini:
…el Camino jest palimpsestem typu historycznego; w czasie wędrówki do Composteli przemierza się nie tylko przestrzeń ale również czas (…) nie powinno zatem dziwić, że na tym średniowiecznym szlaku pojawiają się ślady innych epok (jak w filmie don Luisa Buñuela…) Droga Mleczna to dzieło w głębi precyzyjne historycznie i filologicznie, także w scenie rozstrzeliwania papieża przez anarchistów z Confederación Nacional del Trabajo. na początku hiszpańskiej wojny domowej w 1936 milicja anarchistyczna zajmowała się między innymi rozstrzeliwaniem świętych figur – przypominać dzisiaj te wydarzenia brzmi trochę folklorystycznie, ale rzecz była w istocie tragiczna. rozstrzelano na przykład wielką statuę Sagrado Corazón de Jesús w Cerro de los Ángeles, podobnie w Sewilli… Sewilla jest miastem podzielonym na dwie części przez rzekę Guadalkiwir. na lewo od rzeki leży duże przedmieście zwane Triana, tak że ci z Triany z rzadka widują tych z Sewilli i vice versa; i tak zanim do Sewilli wkroczyło wojsko nacjonalistów, miejscowi anarchiści zdecydowali rozstrzelać patronkę sewilską, to jest Dziewicę Macarena, ale nie udało im się zorganizować plutonu ochotników, bo nikt nie chciał strzelać do własnej madonny, więc ci z Sewilli zwrócili się do tych z Triany, to jest do sewilczyków mieszkających po drugiej stronie rzeki Guadalkiwir. i tam znalazła się grupa anarchistów gotowych do rozstrzelania Macareny, lecz w żadnym wypadku własnej patronki to jest Naszej Pani Opatrzności z Triany… sprawa zakończyła się w ten sposób, że figury rozstrzeliwały grupy po sąsiedzku, ponieważ co do rozstrzelania Madonny wszyscy byli zgodni, ale nikt nie chciał rozstrzeliwać własnej… i to jest Hiszpania albo przynajmniej taka jaką była, bo teraz z pewnością jest inaczej…

zer00

Beno, a właśnie, miałem Ci polecić film “Droga do Composteli” (w oryg. “Saint-Jacques… La Mecque”, reż. Coline Serreau), wydawał mi się dosyć bezpretensjonalny, a momentami zabawny. Jest tam bardzo fajny motyw kolesia, który pielgrzymuje przekonany, że idzie do Mekki (bo jest analfabetą, a pielgrzymuje właśnie w intencji lepszej motywacji do nauki czytania i pisania).

dróżnik

…a do Mekki jako analfabeta dało by się wybrać?:>
film, jak znajdę, obejrzę.

gosc

Wazna jest drogs gdzie odnajdujemy siebie nie truchlo czlowieka …Wyruszam w droge i nie ide do szczatkow Jakuba ale do siebie… i Boga.
Film dotyka problemu kultu swietych Kultu czlowieka.To w religi katolickiej problem i jej podstawa.Nie jestem katoliczka . Scene z prostytutka kojarze raczejz Ozeaszem…
pzdr

bnzr

taa.. historia Ozeasza to jedna z ciekawszych w Starym Testamencie – Bóg każe mu poślubić ladacznicę a ponadto ją kochać..
też pozdrawiam i wygodnego obuwia życzę.

reaguj/react