emocje

    fragment Chuang Tse

Zhuangziz powodu śmierci mistrza Ch’in, Lao Tan poszedł oddać mu ostatni hołd, a zrobił to tak: zapłakał trzykrotnie nad ciałem nieboszczyka po czym odwrócił się i wyszedł. widząc to uczniowie zapytali go zdziwieni:
   — nie byłeś przyjacielem Mistrza?
   — byłem – odpowiedział.
   — czy to przypadkiem nie za mało, w ten sposób z nim się żegnać?
   — nie sądzę. dawniej widziałem w nim konkretnego człowieka, lecz teraz już nie. gdy wszedłem, by oddać mu cześć, byli w środku opłakujący go starcy, którzy płakali tak jakby stracili syna, byli tam również młodzi opłakujący go tak, jakby opłakiwali swoją matkę. przy takich okazjach zawsze znajdą się tacy, co płaczą lub mówią za dużo. nie zgadzając się z wyrokami Nieba w ten sposób pobudzają przesadnie swoje emocje i oddalają się od własnej natury ściągając na siebie to co Starożytni nazywali karą za odwrócenie się od Nieba.
   kiedy Mistrz przyszedł, przyszedł w swoim czasie; kiedy odszedł, odszedł zgadzając się z okolicznościami. smutek i radość nie mają dostępu do kogoś akceptującego okoliczności. Starożytni nazywali takiego „człowiekiem o rozpuszczonych przez Cesarza Nieba zależnościach”.

12.5 Na marginesach rynku: bieda

    Mit rynku z „Mitów naszych czasów” Umberto Galimbertiego

mity   Rynek podtrzymywany jest przez splot produkcji i konsumpcji, dwa aspekty tego samego procesu, gdzie decydującym jest jego zwrotny /wzajemnie napędzający się/ charakter, w sensie że nie tylko wytwarza się towary, by zaspokoić potrzeby, ale wytwarza się również potrzeby, by zagwarantować ciągłość produkcji towarów.
   Na początku i na końcu owych łańcuchów produkcyjnych (środków i potrzeb) znajdują się ludzie w roli producentów i konsumentów z zastrzeżeniem, iż konsumpcja nie może być więcej rozumiana, jak działo się w poprzednich pokoleniach, wyłącznie jako zaspokojenie pewnej potrzeby, lecz również, a dzisiaj przede wszystkim, jako środek produkcji. Zauważył to już Günter Anders16 pisząc, że tam gdzie produkcja nie toleruje przerw, towary „muszą” być konsumowane, jeśli zaś potrzeba konsumpcji nie jest spontaniczna, jeśli owych towarów nie ma potrzeby, należy tę potrzebę „wyprodukować”.
   Zajmuje się tym reklama, która ma zadanie bilansować naszą potrzebę towarów z ogólną potrzebą konsumpcji. Jej nachalna obecność jest oczywistą zachętą do rezygnacji z przedmiotów już posiadanych i być może nadal dobrze nam służących, ponieważ w międzyczasie pojawiły się inne, nowe, bez których „nie można się obejść”. W społeczeństwie konsumpcyjnym, jak to kreowane przez rynek, gdzie tożsamość jednostki jest ciągle coraz bardziej określana przez posiadane przedmioty, które nie tylko są do wymiany, ale „muszą” być nieustannie wymieniane, nie można nie przyznać racji Andersowi gdy zauważa: „Dzisiejsza reklama jest nawoływaniem do niszczenia”.17
   Chodzi o niszczenie które, mówi nadal Anders, „nie jest naturalnym końcem każdego produktu, lecz jego celem”.18 I to nie tylko dlatego, że w przeciwnym razie został by przerwany łańcuch produkcyjny, ale również dlatego, że postęp techniczny prowadząc do nadprodukcji, wytwarza rzeczy zbędne, których koniec nie jest wyznaczany przez ich zużycie, lecz od samego początku jest w nie wpisany, jest ich przeznaczeniem /celem/. W tym procesie, rynek wykorzystuje konsumentów jako swych sprzymierzeńców, po to „by zagwarantować śmiertelność swoich produktów, która jest zarazem gwarancją jego nieśmiertelności”.19 czytaj dalej »

16) G. Anders, Die Antiquiertheit des Menschen, Band II: Über die Zerstörung des Lebens im Zeitalter der dritten industriellen Revolution (1980).
17) G. Anders, Die Antiquiertheit des Menschen, Band II: Über die Zerstörung des Lebens im Zeitalter der dritten industriellen Revolution (1980).
18) G. Anders, Die Antiquiertheit des Menschen, Band II: Über die Zerstörung des Lebens im Zeitalter der dritten industriellen Revolution (1980).
19) G. Anders, Die Antiquiertheit des Menschen, Band II: Über die Zerstörung des Lebens im Zeitalter der dritten industriellen Revolution (1980).

ładna i brzydka

    fragment Chuang Tsu

Zhuangziw drodze do Sung, mistrz Yang zdecydował się przenocować w pewnej gospodzie. jej właściciel miał dwie konkubiny, jedną ładną a drugą brzydką, i co natychmiast zostało zauważone: niewiele cenił ładną, zaś cenił bardzo brzydką.
   Yang-tzu zapytał o powód młodego domownika, który odpowiedział: Ładna uważa się za ładną, ale my nie zauważamy więcej jej piękna, brzydka uważa się za brzydką, ale my nie zauważamy więcej jej brzydoty.
   słysząc to mistrz Yang zwrócił się do uczniów:
   — miejcie to na uwadze. jeśli zachowując się jak mędrcy nie uważacie się za takich, któż was nie pokocha.