mini erotic center


Maciek wrócił z Wietnamu pełen energii i pokory. opalony.
Maciek był zastępcą naczelnego playboja, hustlera i maksa. dzięki niemu dostałem pierwszą robotę. napisałem przewodnik po Krakowie dla spragnionych mocnych WRAŻEŃ. wynikło z tego potem. trochę. mainstream… teraz Maciek prowadzi dobrze prosperującego Pięknego Psa. to jego kotów doglądałem podczas jego wietnamskiej podróży. robiłem im głodówki zdrowotne. /ha.ha./

Pasqua

jako istota podobna do Boga, należąca do królestwa wolności, człowiek powołany jest do ujawniania swojej twórczej mocy. jest to druga strona dwoistości natury człowieka, zwrócona nie ku odkupieniu, ale ku twórczości. autentyczna twórczość możliwa jest jednak tylko przez odkupienie. Chrystus stał się immanentnym ludzkiej naturze i to „uchrystusowienie” natury ludzkiej czyni człowieka twórcą podobnym Boga-Stwórcy.

Mikołaj Bierdiajew

ślepy kontakt

jak udało mi się zrobić niezły przekręt [fragment pornoPolki]
…tego dnia w drzwiach na powitanie spotkałem prezesa. miał na sobie jak zwykle rasowy, biały kołnierzyk.
— jak tam panie na-ski? – zaczepił mnie z nijakim uśmiechem. konsternacja. nie wiedziałem, co powiedzieć: nie nazywam się na …ski. więc kiedy wezwano mnie przez sekretariat do Józka: marionetki pełniącej obowiązki red.nacz. pomyślałem: wróży na dwoje… i nie pomyliłem się. ze wzrokiem wbitym w blat i skurczony jak tchórzliwa glista Józek wycedził: i co ty teraz będziesz robił…
— a może będziesz mnie informował kto tam pyszczy…
— chcesz bym donosił na kumpli?
— może mógłbym ci jakoś pomóc…
byłem w szoku, nie dotarło całkiem do mnie. od rana nie czułem się dobrze, więc poszedłem do najbliższej knajpy na banię. tam zaczepił mnie facet. – jak tam panie na-ski? – zapytał. zatkało mnie. na lewym oku miał jakby bielmo albo «ślepy» kontakt.
— nie nazywam się na …ski.
— przepraszam. chodziło mi jak leci?
— jak leci? pyta pan o balast? – wyrzuciłem z siebie wkurwiony – kiedy ten dupek był tylko siedzącym w kącie sekretarzykiem, szczeknąłem mu, by uważał i nie spadł z krzesełka, więc kiedy wspiął się wyżej, nawet nie chcę wiedzieć jak, zaczął oczyszczać redakcję z robactwa i mnie wylał chuj na wstępie! a zanim to zrobił zaproponował bym został kapusiem: i co ty teraz będziesz robił? – zahip-hopował. boże! zaraz rzygnę. następną żołądkową proszę.
— co było na papierze?
— jakim papierze?
— który podpisałeś.
— niczego nie podpisałem.
— był jeszcze ktoś?
— nie. tylko ja i on.
— więc nie było świadków. zgodnie z kodeksem pracy nie jesteś zwolniony, możesz się wywinąć. jeśli będziesz na zwolnieniu, nie mogą cię zwolnić, no nie? – gość podał mi wizytówkę – tu masz numer. załatwia zwolnienia od zwolnień. to zaufana osoba – powiedział i poszedł. spojrzałem na kartonik: Ana Na-ski, specjalista chorób psychicznych… potem zadzwonił telefon: wzywano mnie przez sekretariat głosem stanowczym.
— po co? po awans? – zapytałem w słuchawkę. – proszę przekazać, prezesowi że właśnie się rozchorowałem…