_

chroniony hasłem: flying saucer

wpisz hasło

Balzac w hamaku

— uporu i odwagi trzeba, by czytać dzisiaj Balzaka – powiedział Maciek.
— odwagi może niekoniecznie, a upór? się przydaje w ogóle, natomiast Balzak… to niewątpliwie literatura najwyższej klasy. ponadto w tłumaczeniu Boya jest niczym „dwa w jednym” :> elegancki, gładki tekst, wartka akcja, do tego myśli jak cukierki, nad którymi miło zatrzymać się dla przyjemności z mądrości… Boy Balzak jest najzwyczajniej mistrzem słowa. przeczytałem ostatnio kolejną jego książkę i ponownie zachwycił mnie smak tej głęboko psychologicznej prozy… romanse? należy podchodzić do nich bez uprzedzeń nie zapominając, że lektura wymaga odpowiednich warunków: komfortowej nudy? osobiście Balzaka czytam latem, w ogrodzie pod orzechem, w hamaku :> to już tradycja, chociaż wzięła się z przypadku.

u rodziców, gdzie jestem z wizytą, mam około 500 kg książek; są zmagazynowane na strychu, w nieopisanych kartonowych pudłach. nie potrafię w nich się rozeznać. z powodu upływu czasu, nie pamiętam jaka jest ich zawartość – jeśli czegoś szukam, trudno mi znaleźć, zwłaszcza, że to wiąże się z ciężką pracą… próbując jej uniknąć, dwa lata temu trafiłem na Balzaka.
+
przyjechałem wtedy na kilka dni /jak obecnie/ panowały nieznośne upały. kryjąc się przed słońcem rozpiąłem w ogrodzie hamak; przyjemnie było wyciągnąć się w cieniu. dla pełnej satysfakcji brakowało sympatycznej, niezbyt ciężkiej książki.
wybrałem się na strych. nie miałem siły przekopywać moich zapudłowanych zbiorów, dlatego przejrzałem tomy leżące na wierzchu. zobaczyłem wśród nich Balzaka: sześć ładnie wydanych tomów kupionych na przecenie, których nie zdążyłem dotąd przeczytać… zważyłem w dłoni „Blaski i nędze życia kurtyzany” i zdecydowałem /tytuł mnie zachęcił :>/.
+
to był udany wybór, tym bardziej że książka miała dla mnie nadzwyczaj realne odniesienie… nawet zastanawiałem się, czy nie dać jej ojcu w prezencie… żeby nie robił z siebie błazna, jak opisany przez Balzaka podstarzały, zakochany w dwudziestolatce baron Nucingen…
+
minął rok i nastało gorące lato. znowu zjawiłem się w odwiedziny u rodziny… podobne okoliczności sprawiły, że ponownie sięgnąłem po Balzaka. tym razem była to „Fizjologia małżeństwa”, która okazała się lekturą ciekawszą od poprzedniej! będąc kawalerem :> czytałem ją przede wszystkim w kontekście moich najbliższych. doszedłem do wniosku, że tę książkę powinni przeczytać zarówno ojciec i matka, jeśli na naukę nie jest już dla nich za późno…
+
w tym roku przyjechałem z myślą o Balzaku w hamaku. na strychu czekała na mnie Kobieta trzydziestoletnia… jest dobra. podoba mi się.