10.3. Wiek współczesny i wyższość nauki nad techniką

    Mit techniki z „Mitów naszych czasów” Umberto Galimbertiego

mity   Jeśli przejdziemy od świata greckiego do zarań epoki współczesnej, w czasy gdy ziemię uprawiano nadal jak za starożytnych Greków, zauważymy że z technicznego punktu widzenia, nie pojawiły się znaczące nowości. W architekturze i hydraulice korzystano ze starożytnych osiągnięć, wykorzystywano nadal spadki naturalne oraz oferowane przez naturę źródła energii. Również w medycynie, jak u starożytnych lekarzy, lekarstwo nie było uważane za czynnik leczący, lecz jako coś, co pomagało naturze w procesie leczenia. Czyli pozostawał w mocy antyczny prymat natury.
   W 1600 roku dało o sobie znać całkowicie nowe spojrzenie zainicjowane przez naukę nowoczesną. Bacon, Galileusz, Kartezjusz, przestają postępować jak Grecy ograniczający się w próbach uchwycenia praw natury do jej kontemplacji. Zamiast tego należy, mówią oni, działać przeciwnie:* sformułujmy hipotezy odnośnie natury, poddajmy ją eksperymentowi, a jeśli natura go potwierdzi, przyjmiemy nasze hipotezy za jej prawa. To jest metoda naukowa. Fundament tak zwanej nowoczesnej nauki.
   Dwa wieki później Kant przyrównuje to wydarzenie do „rewolucji kopernikańskiej”. Przed Kopernikiem sądzono, że ziemia stanowi centrum wszechświata. Wraz z Kopernikiem założenie to zostaje przewrócone, a w centrum wszechświata umieszczone słońce z obracającą się wokół niego ziemią. Kant wspomina również dwa włoskie nazwiska: Galileusza i Torricellego którzy, wobec natury „nie zachowywali się jak uczniowie przyjmujący wszystko to co powie mistrz, lecz jak sędziowie domagający się od przesłuchiwanego odpowiedzi na ich pytania”.12 Natura jest teraz przesłuchiwanym, który odpowiada na pytania ludzi i, jeśli potwierdzi hipotezy przez nich sformułowane, takie hipotezy zostają przyjęte jako „prawa natury”.
   W tym miejscu możemy powiedzieć, że istota humanizmu nie jest reprezentowana przez literaturę skupioną na człowieku, jak w traktacie o świetności człowieka Lorenzo Valli, ani przez sztukę gloryfikującą ludzką wielkość, lecz raczej przez naukę, ponieważ jak trafnie mówi Kartezjusz, dzięki metodzie naukowej człowiek staje się „maître et possesseur du monde”,13 panem i władcą świata. Oznacza to, że człowiek znalazł metodę dzięki której może czytać i organizować naturę zgodnie z własnymi planami. W tym świetle widać jak naiwny jest podział nauki na humanistyczne i przyrodnicze, bo to właśnie nowoczesna nauka daje człowiekowi wyższość nad porządkiem naturalnym. Aczkolwiek konieczne stają się dwa uściślenia. czytaj dalej »

* przewrotnie :)
12) I. Kant, Kritik der reinen Vernuft (1781, 1787); tłum. polskie: Krytyka czystego rozumu
13) R. Descartes, Discours de la méthode (1637); tłum. polskie: Rozprawa o metodzie

10.2. Świat grecki i wyższość natury nad techniką

    Mit techniki z „Mitów naszych czasów” Umberto Galimbertiego

   Problem techniki stanowił przedmiot refleksji w starożytnej Grecji jeszcze przed narodzinami filozofii. Weźmy na przykład Prometeusza w okowach Ajchylosa… Odnośnie greckich tragedii nie należy sądzić, iż były one wyłącznie przedstawieniami teatralnymi wystawianymi w celu wywołania wzruszenia, czy umożliwienia ludziom przeżycia czyichś cierpień. Oprócz tego miały one również rolę sakralizowania problemów pojawiających się w mieście poprzez wprowadzanie ich na scenę, do teatru, czyli wnętrza przestrzeni sakralnej. Wszystkie greckie słowa zaczynające się od the-, a więc theós (bóg, stąd również Zeus), theoréma (intuicyjny wgląd), théatron (teatr) zawierają nawiązanie do sacrum.
   We wspomnianej tragedii Ajschylosa, Prometeusz, przyjaciel ludzi, przynosi im ogień, jakim mogą wytapiać metale i produkować narzędzia. Obdarowuje ich ponadto zdolnością liczenia i przewidywania, czyli w pewnym sensie zasadami technicznego działania. Widząc to Zeus nabiera obaw, iż ludzie dzięki technice, mogą stać się potężniejsi od bogów. Już w tym miejscu uwidacznia się wątek konfliktu między religią a nauką. Rzeczywiście dzięki nauce i technice można dostać to, o co kiedyś trzeba było prosić bogów. Dlatego Zeus karze Prometeusza: przykuwa go do skały obok orła wydziobującego mu wątrobę, która nieustannie odtwarza się po to, by zagwarantować wieczność kary.
   Mity należy analizować z dużą ostrożnością, bo nie są to opowiadania, bajki, czy wytwory fantazji. W mitach jest nauka, jest wiedza. W obrazie odrastającej wątroby Prometeusza, tkwiła kompetencja lekarzy ze szkoły Kos, którzy rozpoznali już tę charakterystyczną cechę wątroby – ogromną zdolność regeneracji (komórki wątroby odnawiają się w całości co trzy, cztery tygodnie). A więc u podstaw tego mitu leżały przesłanki naukowe.
   Kontynuując opowieść Ajschylosa w pewnym momencie Chór pyta Prometeusza, co jest silniejsze: technika czy natura? By pojąć dobrze to pytanie, należy zanurzyć się głębiej w myśl grecką, a to oznacza uwolnić się od przenikającej każdego z nas, wierzącego jak i ateusza, chrześcijańskiej koncepcji natury. czytaj dalej »

10.1. Technika jako warunek ludzkiego istnienia

    Mit techniki z „Mitów naszych czasów” Umberto Galimbertiego

mity   Technikę zazwyczaj uważa się za narzędzie do dyspozycji człowieka, tymczasem dzisiaj stała się ona prawdziwym podmiotem historii, natomiast człowiek został zredukowany do funkcjonariusza jej aparatu; w obrębie którego zmuszony jest wypełniać działania tworzące „zakres jego obowiązków”, podczas gdy jego osoba wzięta zostaje w nawias.
   Jeśli zatem technika stała się podmiotem historii a człowiek jej uległym funkcjonariuszem, „humanizm” który, jak wspomina Heidegger,1 stawiał człowieka w centrum, można uznać za skończony, a kategorie humanistyczne do tej pory służące nam w odczytywaniu historii, za niezdatne do interpretacji czasu w dobie techniki.
   Mówimy to zdając sobie sprawę, że technika może być uważana za istotę (per se) człowieka. A to dlatego, jak naucza nas długa tradycja zapoczątkowana przez Platona i sięgająca Arnolda Gehlena,2 człowiek jest jedynym pozbawionym instynktów organizmem. Tradycyjna definicja określająca go jako „zwierzę rozumne” jest w rzeczy samej niewłaściwa, gdyż człowiekowi brakuje owej pierwszej fundamentalnej cechy zwierzęcości, to jest instynktu.
   Instynkt to rygorystyczna odpowiedź na bodziec. Gdy podam zwierzęciu roślinożernemu kawałek mięsa, nie pożywi się nim nawet gdyby było bardzo głodne, jeżeli zaś podam mu wiązkę siana, nie będzie się przed nim wzbraniało. Ludzie są pozbawieni tak rygorystycznych reakcji na bodźce, reakcji jakie nazywamy „instynktami”.
   Freud, który w pierwszych swoich pracach używa słowa Instinkt, stopniowo porzuca je zastępując słowem Trieb, jakie po polsku tłumaczone jest na popęd.* Nawet najsilniejszy spośród popędów: „popęd seksualny” jest u człowieka tak mało instynktowny, że w stanie podniecenia seksualnego, pozwala nam oddawać się różnego rodzajom perwersjom – czemuś, co nie wydaje się być dane zwierzętom – tak jak pozwala nam również kierować się w stronę celu nieseksualnego, jakim może być dzieło sztuki, kompozycja muzyczna, poetycka albo tym podobne, na podstawie procesu nazywanego przez Freuda „sublimacją popędu seksualnego”.3 czytaj dalej »

1) M. Heidegger, Bief über den “Humanismus” (1946); tłum. polskie: List o „humanizmie”.
2) na ten temat patrz: U. Galimberti, Psiche e techne. L’uomo nell’eta della technica, Feltrinelli, Milano 1999, a w szczególności rozdział 8: “La technica come condizione dell’esistenza umana” i rozdział 16: “Per una rifondazione della psichologia. Un modello: L’uomo di Arnold Gehlen”.
*) po włosku: pulsione lub: spinta generica verso qualcosa, czyli wrodzona skłonność ku czemuś
3) Z. Freud, Drei Abhandlungen zur Sexualtheorie (1905): tłum. polskie: Trzy rozprawy z teorii seksualnej