anielskie serce

nie wzywaj Go. nie przyjdzie

czego dotyczył tamten odcinek Kroniki Filmowej? nie pamiętam. był rok 1987.
+
w zeszły piątek z gazety lokalnej dowiedziałem się, że do kina wchodzi nowy film pod tytułem: Harry Angel. film niby „dla dorosłych” przeczytałem krótką zajawkę. coś mnie tknęło: ja chcę, ja muszę, co z tego że od 18-tu, nie takie rzeczy się robiło…
namówiłem siostrę, by poszła ze mną i kupiła mi bilet. ona w tym roku skończy siedemnaście lat, więc nie powinna mieć problemu.
ile kosztował bilet? nie był tani. musiałem na niego uzbierać drobnych albo nawet zarżnąć wieprza :> teraz trzeba tylko przejść przez bramkę i… oby stała na niej ta młoda kasjerka, ona powinna mnie wpuścić. zresztą musi, przecież mam bilet.
kotara została odsłonięta, drzwi do stoją otworem. ludzie ruszyli się tworząc chaotyczną kolejkę. ustawiam się gdzieś pośrodku, siostra idzie za mną.
na bramce stoi ta na którą liczyłem, ta młoda. podchodzę do niej, a ona spogląda na mnie uważnie… lecz nic nie mówiąc oddziera kupon kontrolny i pozwala mi wejść. jaka radość! jaka ulga! szybko znajduję swój rząd i krzesło, i siadam. po chwili obok mnie siada siostra.
zgasło światło i ponad głowami widzów zaterkotał projektor… ach to były czasy: czasy bez krzykliwych reklam, bez popkornu i koka-koli… w skrzeczących głośnikach zabrzmiały fanfary kroniki filmowej i na ekranie ukazał się czarno biały materiał o… zawsze o czymś był, o jakimś nowym osiągnięciu polskiej myśli technicznej albo…
— a ty chłopcze ile masz lat? – wyrwało mnie pytanie postawione tuż nad mym uchem. odwracam się i truchleję na widok upiornego zarysu postaci…
to była kierowniczka kina. nie czekając odpowiedzi wyciągnęła mnie za ramię z fotela i wyprowadziła do przedsionka. zamknęła drzwi i…
— kto ci kupił bilet? – zapytała niemiło. wrednie.
nie odpowiedziałem, nie chciałem wsypać siostry.
— z kim jesteś?
nie chciałem sypać… nie udało mi się odzyskać pieniędzy za bilet.
czekałem na siostrę przed kinem. razem mieliśmy wracać. kiedy wyszła, nie chciała mi opowiedzieć… z trudem wyciągnąłem z niej tylko, pamiętam, powiedziała tylko o krwi, o krwi która lała się na nich, z nieba…

tak skończyła się pierwsza próba spotkania Harolda Anioła, próba sprzed 20 lat… „Harry Angel” w oryginale „Angel Heart”… zapamiętałem ten film, mimo że go nie widziałem.
+
po raz drugi z „zakazanym Aniołem” zetknąłem się dziesięć lat później podczas omawiania, przedstawiania znajomemu, początkującemu reżyserowi, mego pomysłu na film. chłopak był zapalony. szukał czegoś, dobrej nowej historii, którą mógłby zrealizować, więc również będąc pełnym dobrych chęci, zabrałem się za pobieżne zapoznanie go z pomysłem – miała to być historia dochodzenia do prawdy o pewnym człowieku, o pewnym zagubionym z powodu… nad-u-życia? w trakcie śledztwa miało wyjść na jaw, że poszukujący jest… poszukiwanym. liczyłem że będzie to tak zwana zawrotna puenta :> i co? nie udało mi się nawet do niej dotrzeć, ponieważ w trakcie prezentacji, początkujący reżyser zmarszczył brwi i zawiedziony podsumował: znaczy… jak Harry Angel? widziałeś ten film…
— …widziałem – skłamałem nie mogąc inaczej.
+
minęło kolejne dziesięć lat i już nie muszę kłamać :> wreszcie zobaczyłem ten diabelski film – był dołączony do Gazety W.
+
dobry film potrafię oglądać wielokrotnie. robię to najczęściej na katzu. kładę się na kanapie i włączam po raz kolejny na przykład „Czas Apokalipsy” Coppoli albo „Angel Heart”, któ®y trzymam od niedawna wśród tych najlepszych, najpewniejszych… znam go już na pamięć, nie muszę patrzeć, wystarczy, że leżąc tyłem do ekranu słyszę burzę w Luizjanie… Harry jest na tropie. szuka Jonatana Lieblinga… właśnie spotkał Epifany. powiedziała mu, że Liebling był bardzo blisko prawdziwego zła… „Angel Heart” to film faustowski.
— CIAŁO JEST SŁABE… a w słabym ciele, słaba d? gdy brak mi sił, gdy się rozpadam, skłonny jestem…
przerywa mi telefon. dzwoni Maciek.
jak dusza? – pyta.
— dusza? wyobraź sobie – odpowiadam – że moja dusza nawet diabła nie rusza. właśnie chciałem mu ją sprzedać. wzywałem Go, a On nie przyszedł
.

  • facebook

inne losowo wybrane posty

reakcje

Miłosz B

Cześć Beno! Chyba kiedyś dawałeś mi wizytówkę z adresem swojego bloga, ale dopiero dziś trafiłem jakoś przez przypadek. Do zobaczenia w miasteczku krakowskim! (A Harry Angel podobał mi się się też, miałem więcej szczęścia i oglądnąłem w latach 80. O Miki Rurce anegdota: po “9 1/2 tygodnia” wymyślił, że zostanie bokserem zawodowym, no nie wyszło to za bardzo, trener, co go trenował krzyczał na niego: “Boksuj! Boksuj! Co, chcesz wrócić do aktorstwa w Holywood?!” – natomiast nie najgorszy, stosunkowo mało kabotyński był w “Ćmie barowej” [Rurka, nie trener]). Zdrówka — M.

benzar

z Arabii :> Siedem Filarów Mądrości. dzięki

reaguj/react