3/33

nocny sklep a w nim kolejka i samotna za ladą ekspedientka, jak na dworcu, gdy pośród siedmiu kas czynne są tylko dwie. chcesz bilet na odjazd za 3 minuty. niestety, nikt nie wpuści cię przed siebie. i wtedy zaczynasz odliczać czas i przeklinasz tę kolej rzeczy. spóźnisz się… nagle zauważasz kobietę za jednym z opuszczonych dotąd okienek. podbiegasz i dostajesz bilet. jako pierwszy. na zegarze pozostały 33 sekundy.
…więc, w sklepie nocnym w kolejce długiej stoimy jako ci ostatni. twój wzrok błądzi spragniony. reklama lekkich papierosów i dłoń samotnej ekspedientki. butelki.
— a gdyby… - z zaplecza wychodzi dziewczyna i uruchamia nieczynną dotąd drugą kasę. spojrzeliście sobie w oczy.
— co podać?
— ćwiartkę winiaku na jarzębiaku – mówię, a ty wyciągasz z kieszeni monety. jakaś obca wśród znajomych, srebrniki… w kolejce, ktoś podnosi głos.
— co pani sobie wyobraża? zaczynać od końca!? ja tu stoję i stoję! – więc wychylam się i pytam w stronę zwróconej na dziewczynę twarzy.
— panu się spieszy?
— co jest? nie wtrącaj się! – warknął zniecierpliwiony. – stoję 33 minuty, a ty dopiero 3!
— co to jest? – powtarzasz z uśmiechem. – to jest szczęście proszę pana. szczęście…