Historiozofia Bierdiajewa1 (i nie tylko :)
na podstawie jego Nowego Średniowiecza

Władimirowi Putinowi
w rocznicę zwycięstwa sowietów nad faszyzmem


Nowe średniowiecze to chyba najlepiej znana idea Mikołaja Bierdiajewa. Znaczy mniej więcej tyle że… coś co kiedyś trwało, znowu nastało :> Lecz owa niezbyt odkrywcza myśl wyłożona została przez ruskiego filozofa w specyficznym stylu i kontekstcie; nabrała dzięki temu charakteru. Biorąc pod uwagę fakt, że to właśnie Bierdiajew zlecił przetłumaczenie dziełka na język polski, przyjąć można iż było to dokonanie co najmniej ważne, a nawet fundamentalne dla rozumienia jego twórczości…
Nowe Średniowiecze opublikowano w 1924 roku; poza mocnym krytycznym odniesieniem do czasów mu współczesnych, posiada również profetyczny wymiar - moim zdaniem to podstawa jego rozumienia, choć niełatwa do utrzymania, bo weryfikowana stale przez czas…

Wstępna krytyka kultury
Wizja Bierdiajewa oparta jest o zasadę cykliczności epok, która zakłada porządek historii, zawarty w niej sens… Dziejowość jest dla Bierdiajewa kwestią «naturalną». „W historii jak w naturze istnieje rytm epok i okresów, kolejne zmiany typów kultury, przypływu i odpływu, wzniesień i upadków. okresowość i rytmika są właściwe każdemu życiu […] Można mówić o epokach organicznych i epokach krytycznych, epokach sakralnych i sekularnych, dziennych i nocnych. Dane jest nam żyć w okresie przełomowym”2 - cytowany fragment można rozumieć w perspektywie Hegla, lecz dziejowość u Bierdiajewa zmierza w soteriologicznym kierunku…
«Okres przełomowy» czasów wojny i rewolucji daje początek nowemu średniowieczu: będzie ono i «jest» /dla Bierdiajewa/ epoką analogiczną, lecz nie identyczną do znanych z historii «ciemnych» wieków średnich. Symbolika nocy, do jakiej odwołuje się Bierdiajew /obskura/ nosi również pozytywny odcień. Ta «noc» bliższa jest obrazowi Jesieni Średniowiecza Huizinga, której towarzyszył świt renesansu, nam przyszło oglądać zmierzch… Skądinąd wiemy, że gwiazda poranna i wieczorna to jedna i ta sama planeta.
W 1924 w Rosji panował «mrok», a Bierdiajew już od dwóch lat był banitą. Rewolucja nie tylko jemu dała się we znaki. Analiza kultury i poszukanie przyczyn światowego upadku po I wojnie nie była czymś szczególnym. W latach gdy powstawała myśl Nowego Średniowiecza był to problem powszechnie znany i na ustach chyba wszystkich inteligentów: cywilizację zachodnią ogarnia zmierzch, a do słów Spenglera Bierdiajew dodaje: i zaczyna się noc nowego średniowiecza…
Bierdiajew wypowiada to zdanie sugerując, iż dało się owej «nocy» uniknąć. Czyżby «za dnia» zostało coś zaprzepaszczone? W tym miejscu sadowi się drugi po dziejowości fundament Nowego Średniowiecza a jest nim krytyka «dziennej» minionej epoki – bogata i cenna analiza zachodniego dorobku kulturalnego, nie pozbawiona dogmatycznych uwarunkowań i kompleksów.
Bierdiajew rozpatruje zachodnią kulturę począwszy od przełomu średniowiecza i renesansu: od świtu racjonalnego «dnia» – to oczywiste w perspektywie zakładanej cykliczności, lecz poniekąd szokować może dowodzone przez Bierdiajewa twierdzenie, że to wtedy, u zarania epoki rozumu i czasów nowożytnych, gdy rodził się «człowiek nowoczesny» świadomy siebie i swoich możliwości, właśnie wtedy coś zostało utracone… W otwierającym Nowe Średniowiecze eseju Koniec Renesansu, Bierdiajew posługuje się przykładami z historii sztuki: jego zdaniem włoskie trecento /okres, co do którego słowo: odrodzenie pasuje z zastrzeżeniem, iż chodzi o najwcześniejsze początki/ było kulminacją twórczych energii człowieka, najdoskonalszą manifestacją ducha. W tej epoce nieliczni, często anonimowi artyści w służbie religii, oddani kontemplacji boskości, wznieśli się w dziełach na najwyższe wyżyny. Włoskie quattrocento – kontynuuje Bierdiajew – było ewidentną erupcją twórczości i «wylaniem ludzkiego ducha», niestety /jak dziecka z kąpielą, bo/ już wiek szesnasty przyniósł sztuce zgubny, humanistyczny przerost formy nad treścią…
Właśnie wtedy, w Renesansie, dokonał się fatalny zwrot świadomości ludzkiej: człowiek został wywyższony jako autonomiczna jednostka. Ceną indywidualizmu jest relatywizm wartości i zatomizowanie społeczne: rozkład organicznych, hierarchicznych struktur ludzkości; upadek autorytetu. Nihilizm i dekadencja demokratycznych społeczeństw prowadzi do zmierzchu zachodu, dając początek rewolucjom, wojnom. Rozbite społeczeństwa wyalienowanych jednostek nieuchronnie popadną w totalitaryzm… - przepowiadał Bierdiajew.
Jego krytyka kultury była zgodna z nurtem ówczesnej mody, nie wynikała jednak wyłącznie z dociekań nad przyczynami światowej zawieruchy. W poglądach Bierdiajewa od dawna zajmowała ważne miejsce… Diagnozę postawił jeszcze przed I wojną, a lekiem na «chorobę zachodu» zdaniem rosyjskiego filozofa religijnego miała być realizacja proroctwa pewnego kalabryjskiego mistyka z XIII wieku…



1 w wersji oryginalnej /w tomie „Granice Europy, granice filozofii” pod red. śp. prof. Rydzewskiego/ poniższy tekst był wydrukowany jako: Utopia historycznej roli Rosji.
2 Mikołaj Bierdiajew, „Nowe Średniowiecze”, strona 85, tłumaczenie Marian Reutt. Towarzystwo Wydawnicze Rój, Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski, reprint wydania z 1936.


strona: 1 — 2 3 4



copyright © benzar; martwy peron w ruchu