w zamian mego :> mit autorstwa Gillesa Quispela*:
„Z Głębi i Ciszy narodził się Nous, który rodzi [...] eony względnie archetypy. Ostatniego z tych eonów, Sofię, przemogła jej pyszna żądza poznania Niepoznawalnego. Powodowana swoim erosem, zaczęła wznosić się i podążać wciąż dalej i dalej. Pochłonęłaby ją być może słodycz, której spróbowała i rozpłynęłaby się w nieokreśloności boskiego bytu, gdyby nie została strącona u progu (horos) dzielącego Bóstwo od tego, co stworzone. Została wypędzona z Pleromy (Pełni) i w swym osamotnieniu zrodziła nicość (kenoma), przestrzeń [...]. Syn, którego rodzi, preegzystujący Jezus, prototyp człowieka duchowego, opuszcza Matkę i powraca do swego początku. Matka, pozostawiona sama, doznała boleści; cierpienie, strach, zwątpienie i niewiedza to postacie jej męki (pathos). Stąd powstały elementy tego świata [...]. Istotą świata jest zatem, jako kenoma, ułuda, jako pathos — cierpienie, zaś korzeniem świata jest niewiedza. Przez współczucie z upadłą Sofią nieznany Bóg pozwala, żeby wyszedł z niego Duch Święty, który obdarza eony, trwające dotąd w nieświadomym byciu, świadomością boskiego pochodzenia. Z wdzięczności za to eony gromadzą [...] to, co w nich najpiękniejsze [...], i w ten sposób tworzą Chrystusa, wcielenie wszystkich archetypów, który zostaje posłany do Sofii, ducha świata na wygnaniu. Wybawia Sofię z jej cierpienia i rozpoczyna dzieło stworzenia świata, tworząc go z elementów Chaosu: świat, nad którym panuje Demiurg Jahwe, jest środkiem służącym upadłemu duchowi do oczyszczenia się (katharsis) [...]. Właśnie po to w materialnej powłoce ciała i rozumno-moralnej powłoce psychiki zostaje złożony zarodek człowieka duchowego, nieświadome ja zrodzone z Sofii z oglądu Zbawcy. Owa pneuma (duch) zostaje ukształtowana przez życie w świecie i dzięki połączeniu z ciałem i psyche otrzymuje ukształtowaną istotę [...]. Po stworzeniu świata rozpoczyna się historia. Przebiega ona w trzech fazach: po pogańskim [...] okresie następuje wiek żydowskiego Prawa [...], który [...] traktuje się jako przygotowanie do Ewangelii. [...] Pneumie potrzeba jeszcze gnozy, która odpowiada na egzystencjalne pytanie: Kim jestem, w jaki świat zostałem wrzucony, dokąd spieszę, przez kogo będę zbawiony? Dlatego narodził się Jezus [...]. Jest on praobrazem człowieka duchowego. Jego życie ma być przykładem dla drogi każdego pneumatyka. [...] Lecz Chrystus głosił nie tylko gnozę, lecz również przeszedł przez śmierć. [...] Boski mistrz fortelu zwyciężył śmierć i zmartwychwstał. [...] (Tak) wybrani, ecclesia, którzy jako corpus Christi identyfikowani są z Sofią, mogą teraz powrócić aż do granic Pleromy. W chwili, gdy wszystkim pneumatykom zostanie objawiona gnoza, zakończy się proces historii [...]. Oblubienica zaś, Sofia, wiodąc Oblubieńca, i otoczona pneumatykami, wchodzi do komnaty nowożeńców i dostępuje oglądu Boga”.



* Gilles Quispel „Gnoza”, Warszawa 1988, s. 133-135.
tekst mitu ściągnąłem ze strony e-gnosis, z publikowanej tam „Ogdoady gnostyckiej” Jerzego Prokopiuka.