drapacz

zdjęcie

średniowieczna wieża Embriaci była przez długi czas najwyższą budowlą Genui; nikt nie mógł budować wyżej… prawo już nie obowiązuje i kilka bankowych drapaczy w centrum rzuca cień na panoramę miasta.
wieżę wzniesiono na pamiątkę i w hołdzie dla Guglielmo Embriaco, jednego z założycieli republiki genueńskiej, dowódcy floty. spryciarz był z niego, a do tego „twardogłowy” :> nosił przydomek „testa di maglio” /głowa młot/. to dzięki niemu krzyżowcy z pierwszej krucjaty z 1099 roku zdobyli Jerozolimę. kiedy przypłynął na miejsce, trwali bezskutecznie pod miastem już na tyle długo, by wycofać się i zrezygnować z dalszego oblężenia. wtedy Embriaco kazał rozmontować swoje statki i zbudować z ich drewna machiny oblężnicze, a dalej poszło po brzytwie… rzeź. nie ma się zanadto czym chwalić, więc odkąd pamięć tych krwawych wydarzeń zbledła, nowi zdobywcy budują sobie wyżej. podbijają świat w białych rękawiczkach, humanitarnie?

czerwony rowerek

na murach Malapaga.

zdjęcie

sopraelevata

zdjęcie

monstrualna autostrada ponad głównym placem portu antycznego… pozwala zmotoryzowanym przedostać się szybko z jednego krańca miasta na drugi wzdłuż brzegu zatoki. to chyba z jej powodu krążą o Genui opinie, że brzydka… faktycznie brzydka ta Sopraelevata i do tego niesamowicie hałaśliwa. mieszkałem kiedyś w kamienicy z widokiem, z niezłym widokiem na port i niestety na ową betonową dwupasmówkę. nie można było otworzyć okna… samochody, karetki i szybkie motocykle dzień i noc. horror.
oddana do użytku w 1965. w trakcie budowy wyburzono dziesiątki historycznych kamienic… nie do wiary, że genueńczycy pozwolili sobie na to. ale taki panował czas i ustrój. Genua była miastem przemysłu ciężkiego, i takiego właśnie „przemysłu ciężkiego” Sopraelevata jest pomnikiem.
znalazłem w necie dwudziestominutowy film z jej budowy /z eleganckim komedowskim jazzikiem w tle :>/. wymowa ogólnie ujmując futurystyczna: sukces = rozwój = industrializacja = motoryzacja = szybkość = „racjonalizacja”, a stylistyka zaskakująco przypomina tę znaną propagandy gierkowskiego PRL-u, co nie powinno dziwić, bo w tamtej epoce liczyła się przede wszystkim ilość utopionej w betonie stali. tak samo po obu stronach żelaznej kurtyny /żelaznej, sic!/ a Genua w Italii była starą Nową Hutą.
jeszcze przed dziesięciu laty biorąc pociąg w stronę San Remo, zaraz po opuszczeniu miasta przejeżdżało się przez środek gigantycznej stalowni. dzisiaj już jej nie ma, bo przemysł ciężki przestał się opłacać i w jego sercu, w miejscu wygasłego „wielkiego pieca” wzniesiono duże centrum handlowe – teren zakładów został „zrewitalizowany” :>
liczę, że to samo stanie się z Sopraelevata, bo nie mogę na nią spokojnie patrzeć. niestety obawiam się że na śmierć motoryzacji przyjdzie jeszcze sporo czekać.

_

obrazek

by powiększyć, kliknij miniaturę

na masztach polska bandera genueńska latarnia morska
Pogoria I don't love Fashion TV zabytkowy dźwig

by powiększyć, kliknij miniaturę

obrazek

plac z.

kable

mury Malapaga

fragment, na którym zobaczyć można starą Genuę. port w centrum był wtedy jeszcze prawdziwym portem, a nie jak dzisiaj tylko przystanią luksusowych jachtów i promów. fragment jest interesujący również ze względu na…
zwróć uwagę na pana w jasnej koszuli.

Get the Flash Player to see the wordTube Media Player.

„Le mura di Malapaga” reż. René Clément.
w rolach głównych: Jean Gabin, Isa Miranda i Vera Talchi.
film z 1949 roku, zdobywca Oscara za najlepszy film zagraniczny. zaprezentowany podczas trzeciej edycji Festiwalu w Cannes, zdobył pierwszą nagrodę za najlepszą reżyserię i najlepszą rolę kobiecą.

film w całości… to nieszczególnie skomplikowana /lecz niegłupia/ historyjka miłosna między uciekającym z Francji mordercą i sponiewieraną genuenką wychowującą samotnie córkę w zbombardowanym mieście. poza epizodem z Polakiem interesująca jeszcze jedna sytuacja: kiedy policja namierza Francuza, wszyscy w zrujnowanej kamienicy, gdzie mieszka i gdzie się ukrywa, odmawiają współpracy twierdząc w zaparte, że nigdy go nie widzieli, mimo że niektórym od początku się nie podobał… zachowanie tradycyjnie włoskie :> zwłaszcza wśród tych z południa. zbirom nigdy nikogo się nie wydaje, bo nad porządkiem i sprawiedliwością czuwa tzw. honorowa societa… dzisiaj to niezupełna prawda, bo owa societa, zwana potocznie mafią, straciła ostatnimi czasy swój honor.