rządzić z animus(z)em

    fragment Chuang Tzu

diuk Ai z Lu przepytywał Yen Ho mówiąc: jeśli zrobiłbym z Chung-ni podporę państwa, czy stało by się mocniejsze?
   — z Chung-ni państwo zmierzało by w stronę wielkiego niebezpieczeństwa! – wykrzyknął tamten. – pod jego rządami malowano by trawę, aby ją upiększyć, używano by kwiecistej mowy, aby przyspieszać załatwianie spraw, brano by za istotne rzeczy drugorzędne, i kontrolowano by lud z nieelastycznym rygorem. człowiek ten rządzi /duchem/ z pomocą tego, co wypływa mu z ego, a z czego nie zdaje sobie sprawy. w jakiż sposób mógłby stać ponad ludem? i czy lud żywiłby go rozpoznawszy w nim swego zwierzchnika? nie, to byłby błąd. nakazywać ludowi, by porzucił sprawy wewnętrzne dla tego co na zewnątrz, to nie sposób kształcenia ludzi. jeżeli myślisz o przyszłych pokoleniach, lepiej zrezygnuj: byłoby to zbyt brzemienne w skutki. udzielać rozrzutnie przywilejów ludowi nie zapominając, że się to robi, nie jest niebiańskim sposobem działania. niewybrednemu pośrednikowi nieruchomości nie daje się wysokiego stanowiska: nawet jeśli cenisz w nim umiejętności literackie, jego animus pozostaje prostacki.
   — metalem i drewnem wykonuje się kary zewnętrzne, wzruszeniem i poczuciem winy wywołuje się kary wewnętrzne. złoczyńcy podpadający pod kary zewnętrzne są torturowani metalem i drewnem,* zaś tych, co podpadają pod kary wewnętrzne, pochłania i zjada yin & yang. tylko prawdziwy człowiek zdolny jest umknąć karom zewnętrznym jak i tym wewnętrznym.

Yin Yin

* współczesne tortury stały się bardziej wyrafinowanie… patrz Doktryna szoku Naomi Klein
  • facebook

inne losowo wybrane posty

reaguj/react