świętej pamięci

dzisiaj em obchodzi urodziny… nie ma się z czego cieszyć, bo wczoraj kot mu się zabił. spadł z balkonu na bruk i nie przeżył. w ten sposób zapowiedziana impreza zmienia się w stypę po Pędzlu, bo takie kot nosił imię.
młody był jeszcze, miał pół roku? ładny: niebieskie oczy, czarny aż się świecił, z białym koniuszkiem ogona :) stąd Pędzel; a jaki spryciarz: reagował na imię, przychodził na zawołanie.
lubiliśmy się. poznawał mnie. nauczyłem go zabawy ze sznurówką /jeżdżąc na rowerze mam nią obwiązaną nogawkę, by nie wplątała się w łańcuch/. po wejściu do mieszkania zdejmowałem ją i doczepiałem do niej szeleszczący papierek po cukierku. wabiłem nań kota… a koty to lubią, zwłaszcza młode :> chociaż stare też nie gardzą. mimo że zima i na rowerze nie jeżdżę, przed dwoma, trzema dniami zaledwie obiecałem Pędzlowi, że następnym razem odwiążę nogawkę, i co?:( …i już się z nim nie zabawię.
+
z tej smutnej okazji jego tragicznej śmierci składam em & jot kondolencje łącząc się w zadumie. zaś nekrolog piszę bo w Twórczości zapowiedziany jest na czasie: BAR DO ŻYCIA. na zdrowie! w Karakowie to-czy się…

  • facebook

inne losowo wybrane posty

reaguj/react