anonimowy rzeźbiarz z pieskiem / scultore ignoto e canino

zdjęcie

w czasach genueńskiego „złotego wieku” kamienice w czarno-białe pasy były oznaką prestiżu. w ten sposób budować mogły tylko zasłużone rody, no i rzecz jasna Kościół… katedra san Lorenzo /św. Wawrzyńca/ jest doskonałym przykładem lokalnej architektury tamtego okresu: z założenia upchniętej na niewielkiej przestrzeni, skondensowanej.
wystarczy spojrzeć na rzeźbioną fasadę, obejrzeć z bliska jakikolwiek fragment portyku ozdobionego układanymi w kolorowe mozaiki intarsjami, by nabrać podziwu dla umiejętności ówczesnych kamieniarzy, o których wiadomo niewiele: byli zdolni i anonimowi, jak „wszyscy” budowniczowie gotyckich katedr. chociaż czasami zdarzają się wyjątki. drobny szczegół przemycony w cieniu epokowej symboliki, detal będący wyrazem nie tylko kunsztu artysty, ale również jego osobistego uczucia.
dziesięć lat temu, podczas mej pierwszej wizyty w Genui, kolega Kolczyk pokazał mi właśnie taki szczegół, w prawym frontowym portyku na wysokości oczu… – przypomniałem sobie niedawno, podziwiając po raz kolejny fasadę katedry, niestety umknęło mi najważniejsze – co to było? co przedstawiało?

zdjęcie

— widziałeś pieska? – powiedziała Maria patrząc na katedrę; przechodziliśmy właśnie obok wracając z Uniwersytetu.
— pieska? – coś mi zaświtało… czy to przypadkiem nie ten ważny szczegół, który kiedyś pokazał mi Kolczyk i którego ostatnio bezowocnie szukałem?
— chodź – odpowiedziała i wbiegła po schodach, a kiedy znalazłem się naprzeciw miejsca, które mi wskazała, zapytała – widzisz?
…i wtedy zobaczyłem, i zrozumiałem, dlaczego nie mogłem go wcześniej znaleźć.
— jest świetnie wkomponowany.
— nieprzypadkowo – Maria przytaknęła z uśmiechem. – bo to piesek jednego z rzeźbiarzy. piesek, który podobno zawsze mu towarzyszył, i którego rzeźbiarz bardzo lubił, więc kiedy mu ten piesek zginął…

  • facebook

inne losowo wybrane posty

reaguj/react