święty spokój

wczoraj umarł dziadek. i nic sie nie stało. a zapowiadał, że dożyje powrotu Pana. całe swoje dorosłe życie czekał na koniec świata. ludzi nawracał. napominał. pamiętam, kiedy po raz kolejny słuchałem jego zapewnień, a wiarę miał głęboką, że już wkrótce czas się spełni, dreszcz mnie przenikał, bo dzieckiem byłem i się bałem: trąb anielskich, apokalipsy… i umarł dziadek a Chryst nie wrócił.
teraz wiem to już na pewno.

  • facebook

inne losowo wybrane posty

reaguj/react