_

Antonio Tabucchi
Murena /fragmenty opowiadania: Kobieta z Porto Pim – całość dostępna pod linkiem/

…ojciec był wielorybnikiem, ale o pewnej porze roku, kiedy wieloryby nie przepływały, zajmował się połowem muren. ruszaliśmy wtedy z nim, także nasza matka. dzisiaj już tego się nie robi, ale kiedy byłem dzieckiem odprawiało się pewien rytuał, który stanowił część połowu. na mureny chodziło się, gdy wschodził księżyc, a dla zwabienia ich nucono pieśń bez słów: była to melodia, najpierw niska, jęcząca, później wysoka. nie słyszałem nigdy pieśni o większej udręce, wydawało się jakby pochodziła z głębi morza lub od zbłąkanych w nocy dusz (…) ojciec wypływał łodzią, była noc, poruszał wiosłami cicho, na przemian, by nie robić hałasu, a my siadaliśmy na klifie i intonowaliśmy pieśń. Zdarzało się, że moi bracia i matka milczeli, woleli bowiem, bym śpiewał sam. mówili, że mój głos był melodyjny jak żaden inny i że mureny nie mogły mu się oprzeć. nie wierzę, by mój głos był lepszy od innych. woleli bym to ja śpiewał, bo byłem najmłodszy. bo mówiło się, że mureny kochają głosy czyste.
(…)
spotkałem ją pewnej niedzieli w porcie. ubrana była na biało, miała odkryte ramiona i koronkowy kapelusz. sprawiała wrażenie, jakby zstąpiła z jakiegoś obrazu, a nie z jednego z tamtych okrętów obładowanych ludźmi uciekającymi do Ameryki. patrzyłem na nią, ona też na mnie spojrzała (…) «dzień dobry» pozdrowiłem ją i zapytałem, czy mogę pomóc. pokazała mi walizkę u stóp. «zanieś ją do Bote» odezwała się w moim języku. «Bote nie jest miejscem dla pań» powiedziałem. «nie jestem panią» odparła. «jestem nową właścicielką»
(…)
na wodach zatoki drżał odblask Porto Pim; szedłem wzdłuż brzegu jak we śnie, aż znalazłem się z nagła na jej drugim krańcu. byłem oszołomiony. nie myślałem, bo nie mieściło mi się w głowie. w domu ojca było ciemno. zwyczajem ludzi starych kładł się wcześnie, lecz nie spał. poznał mnie, mimo że nie zapaliłem lampy. «wróciłeś» wyszeptał. podszedłem do ściany i zdjąłem harpun. «nie chodzi się na wieloryby o tej porze» powiedział. «to murena» odparłem…

całość

widok z tarasiku Paolo

na zatokę Tigullio