genesis

tu zaczyna się i kończy wirtualna bocznica, stąd nie ma wyjścia, chyba że w świat…
+
na początku jest zawsze legenda, mit :> zgodnie z prazasadą: z mroku powstałeś i w mrok się obrócisz, więc…
+
bocznica zaczęła się w „godzinie wilka”: o świcie i na przednówku, kiedy podobno najczęściej się rodzi :> ale też najwięcej umiera. niewiele stamtąd pochodzi słów, zaledwie kilka chaotycznych obrazów…
+
bocznica bo z boku, poza głównym nurtem, w którym niegdyś się nurzałem, aż z przyczyn niezupełnie pojętych spocząłem na mieliźnie. była to piaszczysta łacha na Wiśle, gdzieś w okolicach ujścia. póki świeciło słońce było dobrze, lecz wraz z zimą nadeszła ciemność…
+
dziewięć miesięcy później cesarskim cięciem zboczyłem z pierwotnego kursu :> poszerzając tym samym kontekst o… spośród znanych mi „zboczeń” przede wszystkim o ekshibicję :> co nie znaczy, że w twórczości ograniczałem się /lub się ograniczam/ do własnych doświadczeń. piszę o znanym człowieku, zdarza mi się również fantazjować na temat mrocznych zakamarków jego duszy…
a gdy brak mi słów, próbuję robić zdjęcia.
+
tyle w ramach wstępu, posłowia.