wielki sen

    fragment Czuang-tsy

przesuń się poza noc i dzień, zaciśnij w garści przestrzeń i czas, zanurz się w kosmicznej harmonii, odepchnij zamieszanie i niepewność. tłum ludzi trudzi się i łapie zadyszkę, święty jest sobie prosty i próżny. kontempluje dziesięć tysięcy lat, a te tworzą jedną całość; wszystkie dziesięć tysięcy stworzeń akceptuje go, w ten sposób zbierają się razem.
   skąd wiem, że kochać życie to nie błąd? skąd wiem że nienawidzić śmierć, to nie postępować niczym młodzieniaszek, który zagubił się i nie wie jak wrócić do domu.
   piękna Khi, córka strażnika granicy Ai, znalazłszy męża w państwie Khin płakała i zalewała się łzami, aż zamókł jej kołnierz sukni, lecz po tym jak dotarła do królewskiej rezydencji i dzieląc alkowę z królem zjadła mięsa zwierząt roślinożernych, zawstydziła się, że płakała.
   skąd wiem że ten kto umarł, nie wstydzi się swego przywiązania do życia? jest taki kto śni o zabawie, a o poranku marudzi i płacze; jest i taki kto we śnie lamentuje i płacze, Zhuangzizaś o świcie wyrusza na łowy. śniąc nie wiemy, że śnimy, a czasem śnimy, że śnimy; tylko po przebudzeniu wiemy, że byliśmy we śnie. i tylko przy okazji wielkiej pobudki dowiemy się, że wszystko to, nie było niczym innym jak snem. głupcy sądzą, że są na jawie i że wiedzą dokładnie czy książętami są czy owczarzami. cóż za nieprzydatna pewność! przecież ty i ja śnimy. a snem również, że mówię, że śnisz.