— jesteś artystą? – zapytał.
— cyklistą.
przyjrzał mi się uważniej.
— z bohemy?
— nie. z granicy Śląska i Moraw. a ty? – zapytałem, by nie myślał, że go zlewam.
— jestem Polak mały i mam na imię Tadzio… - przedstawił się grzecznie, wątłym głosikiem.
— Polak Tadzio? na Lido? zajmujesz się uwodzeniem panów literatów?śmierć w Wenecji/de profundis
bocznica - martwy peron w ruchu :> benowski, lazarus, bnzr